Ali Sparkes
Z.M.I.A.N.A. Pajęczy popłoch
Ilustracje: Ross Collins
Wydawca: Wilga
Ktoś, kto pamięta kapitalny film z lat 80’tych „Kochanie zmniejszyłem
dzieciaki” z pewnością gładko wejdzie w świat wykreowanych przez panią Sparkes,
miłośniczkę dzikiej przyrody ze wskazaniem na, niezbyt chyba lubiany, świat
owadów. Wspomniany film przede wszystkim bawił, ale uczył też empatii, radzenia
sobie w nieoczekiwanych okolicznościach i próbował udowodnić, że czasem warto
jest spojrzeć na świat wokół nas z nieco innej perspektywy niż ta, do której przywykliśmy.
Ot, chociażby z perspektywy przysłowiowego robaka i to dosłownie. Z.M.I.A.N.A.
Pajęczy popłoch to pierwsza z cyklu książka o przygodach braci bliźniaków,
różniących się od siebie nie tylko wyglądam, ale też upodobaniami i pasjami,
którzy za sprawą tajemniczych eksperymentów nie mniej tajemniczej sąsiadki
przeżywają fantastyczne, szalenie przy tym groźne i mrożące krew w żyłach
przygody. Rzecz zaczyna się klasycznie. Dójka urwisów wtyka swoje wścibskie
nosy tam, gdzie nie powinna, przez co wpada w poważne tarapaty. Mamy tajemniczą
sąsiadkę, wpisującą się w topos szalonego naukowca, nieodzownego w tego typu
historiach. Dostajemy też serię niefortunnych zdarzeń, które piętrzą się przed
dwójką bohaterów niczym uprzykrzone gzy, utrudniając im życie, czytelnikom zaś,
głodnym przygód i adrenaliny dostarczają sporej dawki wrażeń. Jak nie trudno
się domyślić cała intryga polega na tym, że obaj chłopcy stają się ofiarami
swojej wścibskiej natury i zmuszeni zostają spojrzeć na świat z perspektywy
tytułowego pająka. Pająka w popłochu naturalnie. Nie zdradzając zbyt dużo
fabularnych niuansów, można jedynie powiedzieć, że zmuszeni zostają, by dokonać
wspomnianej w tytule zmiany. Rzecz cała bliższa więc się staje nie wymienionej
wyżej komedii o dzieciakach zmniejszonych do rozmiaru mrówek, a bardziej dziełu
Kafki czy Cronenberga, gdzie bohaterowie przemieniali się odpowiednio w
karalucha i muchę. Wymowa tej książki jest jednak zdecydowanie odmienna.
Kierowana jest przede wszystkim do bardzo młodego czytelnika w wieku około 7 do
9 lat i z pewności nie ma za zadanie, by wzbudzać w nim egzystencjalne lęki i
niepokoje. Dostarcza mu rozrywkę i przy okazji przemyca sporo przydatnych
informacji z wiedzy na temat życia i zwyczajów owadów oraz, co także szalenie istotne,
uczy empatii oraz pokazuje, jak ważna jest umiejętność spoglądania na pewne
rzeczy z różnych perspektyw. Można co prawda narzekać, że temat nie został
bardziej rozwinięty, że nie dostaliśmy więcej fachowej wiedzy botanicznej z
zakresu życia pająków. Z drugiej jednak strony pozycje tego typu nie mogą
absolutnie zrazić do siebie młodego czytelnika zbyt rozbudowaną częścią
naukową. Zdecydowanie lepiej, żeby wiedza była sączona drobnymi kroplami niczym
jad małego pajączka, by autor przemycał ją w dobrze skonstruowanej,
interesującej narracji, która niczym pajęcza sieć ma za zadanie zwabić
czytelnika do przedstawionego świata. Po początkowym wrażeniu niedosytu, czuje się silną potrzebę, by sięgnąć do informacji odnośnie świata pająków z
różnych innych źródeł. Książka Ali Sparkes spełniła więc swoją edukacyjną
funkcję i zainspirowała do dalszych poszukiwań i badań naukowych czynionych na
własną rękę. Zresztą namiastkę takich źródeł dodatkowych znajdujemy na końcu
tej publikacji. Mamy tam na kilkunastu stronach zamieszczone quizy i zagadki,
które w formie zabawy mają przekazać czytelnikowi sporo ciekawych informacji,
będących interesującym rozwinięciem tematów poruszanych w „Pajęczym popłochu”,
pierwszej, jak już zostało wspomniane części owadziego cyklu. Słowem dostajemy
całkiem niezłą rozrywkową pozycję, która usatysfakcjonuje każdego młodego
czytelnika, który szuka w książkach przygód i przede wszystkim zabawy, ale może
też spotkać się z uznaniem w oczach jego rodziców, którym też czasem może się
przecież przydać postawienie się w nieco innej niż dorosła perspektywie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz