Jolanta B. Kucharska
Przedwojenna Warszawa. Najpiękniejsze
fotografie.
Rok Wydania: 2015
Wydawca: Wydawnictwo RM
Fantastyczne wydawnictwo, magiczne niemal, przywołuje bowiem
obrazy ze świata, który choć istniał jeszcze nie tak dawno i wciąż jeszcze żyją
ci, którzy go pamiętają, to jednak zniknął był niemal całkowicie i w gruz się
obrócił.
Fotografie zamieszczone w albumie „Przedwojenna Warszawa” w
większości pochodzą z końca lat 30-tych ubiegłego wieku, choć jest też kilka
perełek z początku wieku XX, jak chociażby fotografia drewnianej zabudowy sławetnej
ulicy Ząbkowskiej wykonana przez mistrza Henryka Poddębskiego. Wiele fotografii
robi wstrząsające wrażenie, gdy ma się świadomość, że za rok – dwa, za chwilę to,
co widzimy na obrazku, zostanie zmiecione przez zawieruchę wojenną. Postaci
mieszkańców, urocze zakątki, fantastyczna architektura na miarę europejską
sfotografowane przez lokalnych artystów fotografików współpracujących z
powstałym w 1900 roku Towarzystwem Opieki nad Zabytkami Przeszłości (działa do
1944) oraz amatorów zabierają nas w „nostalgiczną podróż po ulicach i placach
takiej stolicy, jaka zniknęła na przełomie 1944 i 1945 roku.”
Słowo wstępne, sygnowane nazwiskiem aktualnej prezydent
Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, wprowadza w klimat albumu, który powinien
zainteresować nie tylko mieszkańców miasta stołecznego. Słowo wstępne,
przygotowane przez Jolantę B. Kucharską, stanowi bardzo dokładnie opracowaną i
ciekawie opowiedzianą historię miasta, ze szczególnym wskazaniem na jego
architekturę. Dzięki temu obcowanie z fotografiami będzie doznaniem jeszcze
bardziej intensywnym. Dowiemy się także wielu ciekawych faktów z początków
fotografii w naszym kraju, które związane są właśnie z Warszawą, a sięgają lat
trzydziestych XIX wieku.
Wraz z albumem Przedwojenna Warszawa dostaliśmy nie tylko estetyczny
cymes dla sympatyków fotografii, ale także solidną, choć w niewymuszony sposób
podaną dawkę wiedzy historycznej o stolicy i jej mieszkańcach. Każdej bowiem
fotografii towarzyszy krótki opis, pomagający rozpoznać fotografowany obiekt,
miejsce lub wydarzenie, w który umiejętnie wplecione są szalenie ciekawe
informacje opatrzone precyzyjną datą. Dla mnie było to też kapitalne
uzupełnienie wiedzy, jaką uraczył mnie Stanisław Milewski w swoich
fantastycznych książkach o „niegdysiejszej Warszawie”, w których czarował
klimatem przedwojennej stolicy widzianej przez pryzmat ówczesnej prasy.
Można ten album czytać od przysłowiowej deski do deski,
począwszy od fotografii z lat dwudziestych przedstawiającej wycieczkowiczów
wysiadających z promu rzecznego w okolicach Lasu Bielańskiego, aż po fotografię
Tadeusza Przypkowskiego (historyka sztuki, fotografika, jednego z nielicznych w
świecie gnomoników - specjalistów zajmujących się obliczeniami i projektami
zegarów słonecznych) przedstawiającą modernistyczną willę na Saskiej Kępie.
Można też zanurzać się w tę opowieść w dowolnym miejscu, można na wyrywki lub
poprzestając na jednej, dwu fotografiach oddać się kontemplacji uwiecznionych
na nich historii.
Trudno też oprzeć się inspirującemu działaniu tej publikacji i nie wyruszyć z aparatem w miasto w poszukiwaniu miejsc, które zostały uwiecznione na fotografiach. Okaże się, że jest jeszcze sporo takich, które mimo niszczącego działania czasu i trudnej historii, choć w niewielkiej części, ale jednak zachowały się do dnia dzisiejszego i to nie tylko po prawobrzeżnej części stolicy. Wyprawa taka może też stać się zaczątkiem dzieła, które w przyszłości budzić będzie być może podobny zachwyt jak wydawnictwo opracowane przez Jolantę Kucharską. Z pewnością będzie z nią znakomicie korespondować, tak jak inicjatywy organizowana na popularnych portalach społecznościowych w rodzaju „Tu było, tu stało”. Niniejsza publikacja ma zresztą też swój fanpage na jednym z bardziej znanych portfeli. Znaleźć tam można nie tylko reprodukcje znane z niniejszej publikacji, ale sporo innych ciekawostek i interesujących faktów z rzeczywistości, której już nie ma.
Trudno też oprzeć się inspirującemu działaniu tej publikacji i nie wyruszyć z aparatem w miasto w poszukiwaniu miejsc, które zostały uwiecznione na fotografiach. Okaże się, że jest jeszcze sporo takich, które mimo niszczącego działania czasu i trudnej historii, choć w niewielkiej części, ale jednak zachowały się do dnia dzisiejszego i to nie tylko po prawobrzeżnej części stolicy. Wyprawa taka może też stać się zaczątkiem dzieła, które w przyszłości budzić będzie być może podobny zachwyt jak wydawnictwo opracowane przez Jolantę Kucharską. Z pewnością będzie z nią znakomicie korespondować, tak jak inicjatywy organizowana na popularnych portalach społecznościowych w rodzaju „Tu było, tu stało”. Niniejsza publikacja ma zresztą też swój fanpage na jednym z bardziej znanych portfeli. Znaleźć tam można nie tylko reprodukcje znane z niniejszej publikacji, ale sporo innych ciekawostek i interesujących faktów z rzeczywistości, której już nie ma.