Helen Rappaport
Cztery siostry. Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów.
Tłumaczenie: Anna Sak
Rok Wydania: 2015
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Cztery siostry. Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów.
Tłumaczenie: Anna Sak
Rok Wydania: 2015
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
„Tak jak bohaterki
dramatu Czechowa marzyły o tym, by wyrwać się z prowincjonalnego zaduchu i
wrócić do Moskwy, tak odizolowane od zwyczajnego życia wielkie księżne pragnęły
wyjść z kokonu i stać się częścią prawdziwego świata. Miały w sobie wielki głód
doświadczeń i spotykania się z ludźmi spoza ich ściśle kontrolowanego
otoczenia. Postanowiłam opisać ich losy, bo dotąd były przedstawiane głównie
jako przypis do dramatycznej historii ich rodziców, czyli Mikołaja i
Aleksandry.”
Tak na pytanie o skojarzenia z „Trzema siostrami” Czechowa
odpowiedziała brytyjska historyk Helen Rappaport. „Cztery Siostry” to jedenasta
w jej dorobku książka historyczna i kolejna poświęcona Rosji i rodzinie
Romanowów, zaś aluzja do znakomitego dramatu Czechowa została przez nią
faktycznie zamierzona. Nikt chyba nie zaprzeczy, że losy rodziny ostatniego
cara imperium rosyjskiego były dramatyczne czy wręcz tragiczne. Koniec jaki
spotkał jej członków* w domu Ipatiewa w Jekaterynburgu, a który szczegółowo
analizowała Rappaport w jednej z wcześniejszych prac zatytułowanej „Ekaterinburg:
The Last Days of the Romanovs” z 2008 roku, kładzie się mrocznym cieniem na
całej historii rodziny. Jego świadomość chwyta za gardło podczas lektury
„Czterech sióstr” od pierwszych stron, kiedy najpierw poznajemy historię
małżeństwa cara Mikołaja II z pochodzącą z Niemiec wnuczką brytyjskiej królowej
Wiktorii Aleksandrą, przyszłą matką jego pięciorga dzieci, a przybiera na sile,
gdy śledzimy narodziny każdej z kolejnych sióstr i ich młodszego brata,
wyczekanego, wymodlonego niemal carewicza Aleksego.
Olga, Tatiana, Maria i Anastazja w końcu doczekały się
pełnego świadectwa swojego po ludzku ciekawego i w gruncie rzeczy zwyczajnego w
najlepszym tego słowa znaczeniu życia oraz rzetelnej analizy, wywiedzionej z
listów, pamiętników i wspomnień osób z ich najbliższego otoczenia oraz
bezstronnych obserwatorów ówczesnego życia elit. Imponująca bibliografia, jaka
zapełnia kilkadziesiąt stron w przypisach końcowych, świadczy o ogromie pracy
dokumentacyjnej jaką wykonała autorka. Oczywiście łatwo posądzić ją o stronniczość
w kreśleniu portretów swoich bohaterek, ale gdyby skupić się tylko na lekturze
treści dokumentalnej przytaczanej przez autorkę, trudno się dziwić Rappaport. Z
listów i zapisów pamiętnikarskich, a także z korespondencji zagranicznych
dziennikarzy, wyłania się bowiem portret czterech zwyczajnych, pełnych
bezpretensjonalnego uroku młodych dziewcząt, kochających się nawzajem,
darzących ogromnym szacunkiem i miłością swoich rodziców, które na swoje
nieszczęście urodziły się w rodzinie carskiej. Być członkiem takiej familii to
z pewnością niewdzięczna rola, zwłaszcza dla takich osób jakimi były
księżniczki Romanówny. Wrażliwe, ciekawe świata, doceniające proste
przyjemności, skrępowane otaczającym je splendorem i dworską etykietą. Do tego
świetnie wykształcone. Można rzecz, typowe dziewuszi z wyższych sfer, władające
kilkoma językami, grające na fortepianie, biegłe w zawiłościach savoir
vivre’u, przygotowywane
do bycia władcą. Nic bardziej mylnego. Owszem, każda z czterech sióstr
posiadała w większym bądź mniejszym zakresie powyższe umiejętności, cechowało
je jednak coś więcej, coś co wpoili im mądrzy i kochający rodzice, a co możemy
nazwać empatią i życiową mądrością. Uwidoczniło się to zwłaszcza podczas
pierwszych lat I Wojny Światowej, kiedy to razem z matką cesarzową Aleksandrą,
rzuciły się do pomocy rannym i zaczęły pracę jako sanitariuszki w
organizowanych przez rodzinę carską szpitalach.
Odwaga, poświęcenie, wrażliwość i otwartość z jakimi dziewczęta – zwłaszcza tak zwana najstarsza para Olga i Tatiana – zadziwiają i budzą zasłużony szacunek, tym bardziej, że to obrazy jakie nie kojarzą się nam raczej z rodzinami imperatorów.
Odwaga, poświęcenie, wrażliwość i otwartość z jakimi dziewczęta – zwłaszcza tak zwana najstarsza para Olga i Tatiana – zadziwiają i budzą zasłużony szacunek, tym bardziej, że to obrazy jakie nie kojarzą się nam raczej z rodzinami imperatorów.
Helena
Rappaport stworzyła fascynujący obraz relacji między dziećmi ostatniego cara
Rosji, czterema dziewczętami i braciszkiem Aleksym. Obraz nasycony detalami,
dzięki którym dostajemy dzieło zachwycające i pełne życia. Kolejny mistrzowski
utwór o tym, jak bezlitosny dziejowy walec niszczy to, co piękne, proste i wrażliwe.
---------
* Rodzina carska została rozstrzelana przez bolszewików w lipcu 1918 roku
w piwnicy domu w Jekaterynburgu. Ciała wywieziono do lasu, rozebrano, spalono i
oblano kwasem, po czym wrzucono do szybów pobliskiej nieczynnej kopalni.
Dlatego dopiero w 1991 roku odnaleziono szczątki cara Mikołaja, carycy
Aleksandry oraz córek: Olgi, Tatiany i Anastazji. Zostały pochowane w
petersburskim soborze śś. Piotra i Pawła w 1998 roku po przeprowadzeniu testów
DNA. Szczątki czwartej z córek (Marii) oraz najmłodszego braciszka Aleksego,
które odnaleziono kilkadziesiąt kilometrów dalej w 2007 roku, miały 18
października spocząć obok pozostałych członków rodziny carskiej. Kościół
prawosławny domaga się jednak dodatkowych badań mających potwierdzić tożsamość członków
rodziny uznanej za świętą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz