Agnieszka Jeż
Kuchnia dwudziestolecia. Co i jak jadano
Rok Wydania: 2016
ISBN: 978-83-7773-294-6
Wydawca: Wydawnictwo RM
Kuchnia dwudziestolecia. Co i jak jadano
Rok Wydania: 2016
ISBN: 978-83-7773-294-6
Wydawca: Wydawnictwo RM
Gdyby trzeba było dosłownie
jednym słowem określić kuchnię dwudziestolecia międzywojennego, to najtrafniejszym
byłoby pewnie słowo eklektyzm. Można je także zastosować do krótkiego
scharakteryzowania samej epoki, do dziś zresztą szalenie fascynującej i niezmiennie
inspirującej. Tę fascynację dwudziestoleciem łatwo wyczuć, gdy czyta się pracę
Agnieszki Jeż poświęconą kuchni tego okresu. A zaczęło się na studniach
polonistycznych, gdzie jak wspomina sama autorka, zachwyciła się literaturą
międzywojnia i kiedy pojawił się pomysł, by raz jeszcze wrócić do badania tego
niezwykłego okresu, nie tylko w literaturze i kulturze, ale także w historii i
polityce, autorka zabrała się ochoczo do pracy. Smaczku całej tej historii
dodaje fakt, że mimo iż sama jest filigranowej postury, uwielbia jeść i przez
pryzmat tej wydawałoby się szalenie prozaicznej czynności próbuje opowiedzieć
po raz kolejny o epoce.
Ogrom pracy badawczej, jaką
włożyła Jeż w przygotowanie się do pisania tej publikacji imponuje i inspiruje
jednocześnie do dalszych własnych poszukiwań. O tym jednak za chwilę. Skupmy
się na samej pracy, której cały tytuł brzmi „Kuchnia Dwudziestolecia. Co i jak
jadano” i zawiera, jak głosi informacja na okładce dokładnie 100
wyselekcjonowanych przepisów z tego okresu. Książka więc dzieli się na dwie
części, teoretyczną, będącą rodzajem naukowego eseju, dalekiego jednak od
akademickiego zadęcia, bliższego bardziej gawędzie, pełnego anegdot, cytatów i
kapitalnych epizodów z życia ówczesnych mieszkańców wolnej Polski oraz praktyczną,
będącą w istocie pełnoprawną książką kucharską. Możemy więc łatwo wyobrazić
sobie dylemat księgarzy, czy postawić ją na półce z tematyką historyczną, czy
wyeksponować w dziale z kulinariami. Rozwiązanie jest jednak szalenie proste,
świetnie bowiem odnajdzie w każdym z tych miejsc. Tak jak chociażby książki
Roberta Makłowicza, który przyzwyczaił nas już do tego, że granica między
prezentacją potrawy i sposobem jej przygotowania, a gawędą historyczną jest
praktycznie niewyczuwalna.
Skoro Agnieszkę Jeż chwalimy za
styl i nomen omen smak, brawa należą się także wydawnictwu RM, za świetną
robotę edytorską. Książkę wypełnia ogromna ilość kapitalnych fotografii, reklam
i reprodukcji z epoki, które dodają całości wyrazistości niczym intensywne
korzenne przyprawy. Szkoda jedynie, że nie zostały podpisane (są jedynie
wskazane źródła) i choć można zabawić się w samodzielnie rozpoznawanie na nich
znamienitych postaci ze świata literatury, filmu czy polityki, to jednak lekki niedosyt
zostaje. Nie to jednak jest istotą tej publikacji, skupmy się więc nie na
przyprawach, a na właściwych składnikach, przesądzających o wyjątkowej jakości
dania.
Autorka na spotkaniu w księgarni MDM |
Autorka zdradziła, że początkowo publikacja
ta miała być właściwie głównie samymi przepisami kulinarnymi z jakimś krótkim
wstępem, ale okazało się, ze nie dać wstępu bardziej rozbudowanego, jak jest
tutaj, to właściwie nie powiedzieć nic. Już same te składniki, sposób
przygotowania potraw wymagają dopowiedzenia, byłoby też żal nie napisać więcej o
tym niesamowitym kolorycie epoki.
Przepisy kulinarne pomieszczone w
części drugiej publikacji pochodzą z wielu źródeł, głównie z gazet, z
tygodników i miesięczników dla kobiet, gdzie zawsze był kącik kulinarny. Nie
zostały jednak zwyczajnie przepisane, mogły by bowiem być dziś nieczytelne, ponieważ
nie podawano w nich na przykład wagi i konkretnych ilości składników, pisano „weź
jaj, dołóż masła, posól, weź sztukę mięsa”. Nie było więc gramatury i nie było
też temperatury, można było gotować w piecu węglowym lub gazowym, więc
temperaturę sprawdzało się mówić kolokwialnie „na czuja”. Ówczesne gospodynie
musiały wykazywać się ogromną intuicją i doświadczeniem, by poradzić sobie na
tym wymagającym polu. Autorka przerobiła więc większość z nich w praktyce (prócz,
jak sama przyznaje, móżdżku i ozorków) i dokonała swoistej aranżacji na
współczesną modłę. Znajdziemy tu więc całe bogactwo możliwości kulinarnych, od
tych najprostszych i najtańszych, do szalenie wykwintnych i ekscentrycznych.
Kłania się w tej chwili ów eklektyzm, o którym wspomniano na początku, ale
dodać też trzeba ogromne, nigdy chyba w naszej historii tak nie wyczuwalne,
rozwarstwienie społeczne. Szczegółowo omawia to autorka w rozdziałach poświęconych
kolorytowi owej złożonej pozaborowej rzeczywistości.
Wielokrotnie też wspinana jest w tej publikacji osoba Marii Disslowej,
publicystki, pedagoga, wieloletniej dyrektorki Szkoły Gospodarstwa Domowego we
Lwowie, a przede wszystkim autorki książek kucharskich w latach 30-tych. Jej
opus magnum „Jak gotować” do dziś wydawane w ogromnych nakładach niezmiennie
inspiruje panie domu, ale zawiera też mnóstwo informacji, które wiele mówią o epoce.
Sama Agnieszka Jeż przyznaje, że Disslowa to postać, która wpłynęła na polską
kulturę i to nie tylko kulinarną. Pozostaje więc mieć nadzieję, że pani Maria
doczeka się monografii, a pani Agnieszka nie powiedziała jeszcze ostatniego
słowa w temacie dwudziestolecia, które wciąż fascynuje i kusi do głębszego
poznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz